Fundusze Europejskie
Opcje dostępności Włącz powiększenie czcionki Włącz wysoki kontrast Włącz lektora
Wyszukiwarka Mapa strony
  1. Znikające autobusy - PKS ogranicza kursy, samorządy protestują

Znikające autobusy - PKS ogranicza kursy, samorządy protestują

Już od grudnia z rozkładu jazdy tarnowskiego PKS ma zniknąć kilkanaście linii autobusowych, z których korzystali mieszkańcy Powiśla. Zaskoczone cięciami samorządy próbują ratować sytuację nakłaniając prywatnych przewoźników do przejęcia przynajmniej części likwidowanych połączeń. PKS powiadomił o zmianach w rozkładzie jazdy kilka dni temu. Samorządy odpowiedziały petycją sygnowaną przez zarząd powiatu oraz Stowarzyszenie Samorządów Powiśla. Chcą, by przewoźnik wycofał się ze swoich planów, albo chociaż je złagodził. 

Nie opłaca się 
Według nich cięcia mają dotyczyć aż 12 linii autobusowych. To oznacza rozstanie z kilkudziesięcioma kursami autobusowymi już 1 grudnia. Chodzi m.in. o linie z Dąbrowy do Radgoszczy, kursów ze stolicy Powiśla, przez Narożniki i Brzezówkę do Szczucina, części połączeń autobusowych przez Żabno z Tarnowem. - Likwidowane mają być linie istniejące od 20-30 lat. Na razie stanowisko PKS jest nieugięte - twierdzi starosta Krzysztof Kaczmarski. - Dopuszczają możliwość zmian jedynie w przypadku dopłacania im do przewozów. Tarnowskie przedsiębiorstwo tłumaczy swoje decyzje argumentami ekonomicznymi, a do likwidacji przeznaczyło linie nierentowne. Niezadowoleni z rozwoju wypadków są także samorządowcy z Dąbrowy. - Takie zmiany, w trakcie roku szkolnego, nie są dobrym rozwiązaniem - komentuje burmistrz Stanisław Początek. - Samorządów nie stać na dopłaty do przewozów. 
Prywatni na ratunek? 
Powiat i gminy z Powiśla podkreślają, że mniejsza liczba autobusowych połączeń to przede wszystkim problem dla uczniów. Szacują, że z dojazdów do szkół korzystać może nawet 2 tysiące młodych ludzi. W piątek w starostwie zorganizowano spotkanie urzędników z prywatnymi firmami przewozowymi. - Umówiliśmy się, że przekażemy im informacje na temat kursów niezbędnych dla dojeżdżających do szkół. Z ust przewoźników padły deklaracje, że razem powinniśmy sobie z kryzysem poradzić - mówi starosta Kaczmarski. - Ale trzeba pamiętać, że problem może dotyczyć również dojeżdżających do pracy, szpitala, czy urzędów w Dąbrowie. Ewentualne zwiększenie aktywności prywatnych firm wymaga jednak czasu. Chociażby na uzgodnienia i wydanie kolejnych licencji. - Mamy nadzieję, że uda się jeszcze z PKS-em dojść do porozumienia - mówi K. Kaczmarski, który dziś ma się spotkać z szefostwem PKS. (ANS)

Źródło: Gazeta Krakowska

Już od grudnia z rozkładu jazdy tarnowskiego PKS ma zniknąć kilkanaście linii autobusowych, z których korzystali mieszkańcy Powiśla. Zaskoczone cięciami samorządy próbują ratować sytuację nakłaniając prywatnych przewoźników do przejęcia przynajmniej części likwidowanych połączeń. PKS powiadomił o zmianach w rozkładzie jazdy kilka dni temu. Samorządy odpowiedziały petycją sygnowaną przez zarząd powiatu oraz Stowarzyszenie Samorządów Powiśla. Chcą, by przewoźnik wycofał się ze swoich planów, albo chociaż je złagodził.  Nie opłaca się  Według nich cięcia mają dotyczyć aż 12 linii autobusowych. To oznacza rozstanie z kilkudziesięcioma kursami autobusowymi już 1 grudnia. Chodzi m.in. o linie z Dąbrowy do Radgoszczy, kursów ze stolicy Powiśla, przez Narożniki i Brzezówkę do Szczucina, części połączeń autobusowych przez Żabno z Tarnowem. - Likwidowane mają być linie istniejące od 20-30 lat. Na razie stanowisko PKS jest nieugięte - twierdzi starosta Krzysztof Kaczmarski. - Dopuszczają możliwość zmian jedynie w przypadku dopłacania im do przewozów. Tarnowskie przedsiębiorstwo tłumaczy swoje decyzje argumentami ekonomicznymi, a do likwidacji przeznaczyło linie nierentowne. Niezadowoleni z rozwoju wypadków są także samorządowcy z Dąbrowy. - Takie zmiany, w trakcie roku szkolnego, nie są dobrym rozwiązaniem - komentuje burmistrz Stanisław Początek. - Samorządów nie stać na dopłaty do przewozów.  Prywatni na ratunek?  Powiat i gminy z Powiśla podkreślają, że mniejsza liczba autobusowych połączeń to przede wszystkim problem dla uczniów. Szacują, że z dojazdów do szkół korzystać może nawet 2 tysiące młodych ludzi. W piątek w starostwie zorganizowano spotkanie urzędników z prywatnymi firmami przewozowymi. - Umówiliśmy się, że przekażemy im informacje na temat kursów niezbędnych dla dojeżdżających do szkół. Z ust przewoźników padły deklaracje, że razem powinniśmy sobie z kryzysem poradzić - mówi starosta Kaczmarski. - Ale trzeba pamiętać, że problem może dotyczyć również dojeżdżających do pracy, szpitala, czy urzędów w Dąbrowie. Ewentualne zwiększenie aktywności prywatnych firm wymaga jednak czasu. Chociażby na uzgodnienia i wydanie kolejnych licencji. - Mamy nadzieję, że uda się jeszcze z PKS-em dojść do porozumienia - mówi K. Kaczmarski, który dziś ma się spotkać z szefostwem PKS. (ANS) Źródło: Gazeta Krakowska