Fundusze Europejskie
Opcje dostępności Włącz powiększenie czcionki Włącz wysoki kontrast Włącz lektora
Wyszukiwarka Mapa strony
  1. 65-ta rocznica katastrofy samolotu Halifax

65-ta rocznica katastrofy samolotu Halifax

Dzisiaj mija 65-ta rocznica katastrofy samolotu Halifax JP 276 A, który został zestrzelony nad Dąbrową Tarnowską.

Historia Halifaxa JP 276 A zaczęła się 4 sierpnia 1944 r. Samolot wystartował o godz. 19.56 z bazy z lotniska Campo Casale w Brindisi w północnych Włoszech. Na jego pokładzie było 5 Kanadyjczyków z Royal Canade Air Force oraz Brytyjczyk i Irlandczyk należący do Royal Air Force. Byli to: Kenneth James Ashmore, Arnold Raymond Blynn, Harold L. Brown, Charles Burton Wylie, Arthur George William Liddell, Frederick George Wenham i George Alfred Chapman. Młodzi ludzie- najmłodszy z nich miał 20, a najstarszy 35 lat nieśli pomoc dla walczących w Powstaniu Warszawskim. Mieli dokonać zrzutu materiałów opatrunkowych i sanitarnych nad placówką "SAN 215" znajdującej się na północ od Skierniewic i 60 km od Warszawy.

Niestety lotnicy planu nie zrealizowali. Początek końca ich lotu miał miejsce w okolicach Dąbrowy Tarn. O godz. 0.4 Halifax został trafiony przez niemieckiego pilota z dywizjonu myśliwców nocnych. Nad teren Dąbrowy doleciał paląc się a następnie rozbijając na Morzychnie- w połowie drogi między ulicami Piłsudskiego i Żabieńską. Część maszyny wbiła się w ziemię a resztę nadpalonych elementów znaleziono na obszarze kilkuset metrów. Halifax na swoim pokładzie miał w większości materiały opatrunkowe i sanitarne. Po katastrofie wszystko praktycznie uległo zniszczeniu. Wybuch zabił też całą załogę. Kilka lat temu ich nazwiska umieszczono na tablicy w sanktuarium maryjnym w Odporyszowie.

Należy wiedzieć, że dąbrowska ziemia była przez pewien czas miejscem pochówku lotników. Szczątki ludzkie pozbierano i pochowano na cmentarzu parafialnym. Dokonał tego ks. Władysław Jakubiak. Po wojnie zwłoki ekshumowano i przewieziono do Krakowa, gdzie pochowano je w Kwaterze Żołnierzy Alianckich na Cmentarzu Rakowieckim.

"Ponowne narodziny" Halifaxa miały miejsce pod koniec 2006 r. Wtedy na terenie Dąbrowy odkopano szczątki samolotu. Głównym powodem rozpoczęcia jego poszukiwań była informacja mieszkańca Śląska Pana Jacka Popiela, że w okolicach Dąbrowy doszło do katastrofy bombowca. Wiadomość dotarła do historyków z Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie i to ono zorganizowało badania archeologiczne. Pracami związanymi z wydobyciem samolotu zajmowali się tamtejsi archeolodzy pod kierownictwem historyków. Prace były wyjątkowo profesjonalne z wykorzystaniem najnowszego sprzętu. W zlokalizowaniu obiektu bardzo ważna okazała się ludzka pamięć. Wiadomo, że po wojnie były próby wydobycia Halifaxa zakończyły się jednak fiaskiem a ówczesnym władzom zależało, aby sprawa nie została nagłośniona.

W czasie prac archeologicznych okazało się, że wydobyte rzeczy są w bardzo dobrym stanie technicznym. Przewieziono je do Muzeum Powstania Warszawskiego i poddano zabiegom oczyszczenia i konserwacji. Chciano też opracować całą dokumentację archeologiczną.

6 sierpnia 2007 r. warszawskie muzeum otwarło wystawę pt. „1944- Skrzydła Nadziei. Halifax JP 276 A na pomoc wolnej Polsce". W dalszej kolejności lotników upamiętniono w Dąbrowie. 11 sierpnia 2007 r. na Cmentarzu Parafialnym odsłonięto pomnik wzniesiony ku ich pamięci. Historycy z warszawskiego muzeum szukali wszelkich dostępnych dokumentów związanych z operacją 148 Dywizjonu, do którego należał „Halifax". Nawiązano także kontakt z rodzinami jego załogi.

Kolejną datą w historii Halifaxa był 4 październik 2007 r. Wtedy w ostatnią ziemską podróż, by spocząć w spokojnym, wiecznym śnie udali się lotnicy. Szczątki ich kości dołączono do Kwatery Żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów na Cmentarzu Rakowickim. W uroczystości wzięły udział m.in. ich rodziny. Osoby te następnego dnia przyjechały do Dąbrowy, by odwiedzić pomnik ku czci swoich bliskich.

29 stycznia 2008 r. "Halifax" powrócił raz jeszcze do Dąbrowy. W Domu Kultury otwarto jego wystawę, którą zatytułowano tak, jak warszawską: „1944- Skrzydła Nadziei- Halifax JP 276 A na pomoc wolnej Polsce". W jej inauguracji byli obecni m.in. świadkowie katastrofy samolotu Pan Edward Orwat i Pan Edward Kogut- właściciel pola, na którym odnaleziono wrak maszyny.

Należy wiedzieć, że „Dąbrowski" Halifax jest jednym z 4 spośród z 6176 samolotów tego typu, które przetrwały wojnę. Pozostałe znajdują się w muzeach: w kanadyjskim mieście Trentom, brytyjskim York oraz niekompletny w Londynie.

Dzisiaj mija 65-ta rocznica katastrofy samolotu Halifax JP 276 A, który został zestrzelony nad Dąbrową Tarnowską. Historia Halifaxa JP 276 A zaczęła się 4 sierpnia 1944 r. Samolot wystartował o godz. 19.56 z bazy z lotniska Campo Casale w Brindisi w północnych Włoszech. Na jego pokładzie było 5 Kanadyjczyków z Royal Canade Air Force oraz Brytyjczyk i Irlandczyk należący do Royal Air Force. Byli to: Kenneth James Ashmore, Arnold Raymond Blynn, Harold L. Brown, Charles Burton Wylie, Arthur George William Liddell, Frederick George Wenham i George Alfred Chapman. Młodzi ludzie- najmłodszy z nich miał 20, a najstarszy 35 lat nieśli pomoc dla walczących w Powstaniu Warszawskim. Mieli dokonać zrzutu materiałów opatrunkowych i sanitarnych nad placówką "SAN 215" znajdującej się na północ od Skierniewic i 60 km od Warszawy. Niestety lotnicy planu nie zrealizowali. Początek końca ich lotu miał miejsce w okolicach Dąbrowy Tarn. O godz. 0.4 Halifax został trafiony przez niemieckiego pilota z dywizjonu myśliwców nocnych. Nad teren Dąbrowy doleciał paląc się a następnie rozbijając na Morzychnie- w połowie drogi między ulicami Piłsudskiego i Żabieńską. Część maszyny wbiła się w ziemię a resztę nadpalonych elementów znaleziono na obszarze kilkuset metrów. Halifax na swoim pokładzie miał w większości materiały opatrunkowe i sanitarne. Po katastrofie wszystko praktycznie uległo zniszczeniu. Wybuch zabił też całą załogę. Kilka lat temu ich nazwiska umieszczono na tablicy w sanktuarium maryjnym w Odporyszowie. Należy wiedzieć, że dąbrowska ziemia była przez pewien czas miejscem pochówku lotników. Szczątki ludzkie pozbierano i pochowano na cmentarzu parafialnym. Dokonał tego ks. Władysław Jakubiak. Po wojnie zwłoki ekshumowano i przewieziono do Krakowa, gdzie pochowano je w Kwaterze Żołnierzy Alianckich na Cmentarzu Rakowieckim. "Ponowne narodziny" Halifaxa miały miejsce pod koniec 2006 r. Wtedy na terenie Dąbrowy odkopano szczątki samolotu. Głównym powodem rozpoczęcia jego poszukiwań była informacja mieszkańca Śląska Pana Jacka Popiela, że w okolicach Dąbrowy doszło do katastrofy bombowca. Wiadomość dotarła do historyków z Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie i to ono zorganizowało badania archeologiczne. Pracami związanymi z wydobyciem samolotu zajmowali się tamtejsi archeolodzy pod kierownictwem historyków. Prace były wyjątkowo profesjonalne z wykorzystaniem najnowszego sprzętu. W zlokalizowaniu obiektu bardzo ważna okazała się ludzka pamięć. Wiadomo, że po wojnie były próby wydobycia Halifaxa zakończyły się jednak fiaskiem a ówczesnym władzom zależało, aby sprawa nie została nagłośniona. W czasie prac archeologicznych okazało się, że wydobyte rzeczy są w bardzo dobrym stanie technicznym. Przewieziono je do Muzeum Powstania Warszawskiego i poddano zabiegom oczyszczenia i konserwacji. Chciano też opracować całą dokumentację archeologiczną. 6 sierpnia 2007 r. warszawskie muzeum otwarło wystawę pt. „1944- Skrzydła Nadziei. Halifax JP 276 A na pomoc wolnej Polsce". W dalszej kolejności lotników upamiętniono w Dąbrowie. 11 sierpnia 2007 r. na Cmentarzu Parafialnym odsłonięto pomnik wzniesiony ku ich pamięci. Historycy z warszawskiego muzeum szukali wszelkich dostępnych dokumentów związanych z operacją 148 Dywizjonu, do którego należał „Halifax". Nawiązano także kontakt z rodzinami jego załogi. Kolejną datą w historii Halifaxa był 4 październik 2007 r. Wtedy w ostatnią ziemską podróż, by spocząć w spokojnym, wiecznym śnie udali się lotnicy. Szczątki ich kości dołączono do Kwatery Żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów na Cmentarzu Rakowickim. W uroczystości wzięły udział m.in. ich rodziny. Osoby te następnego dnia przyjechały do Dąbrowy, by odwiedzić pomnik ku czci swoich bliskich. 29 stycznia 2008 r. "Halifax" powrócił raz jeszcze do Dąbrowy. W Domu Kultury otwarto jego wystawę, którą zatytułowano tak, jak warszawską: „1944- Skrzydła Nadziei- Halifax JP 276 A na pomoc wolnej Polsce". W jej inauguracji byli obecni m.in. świadkowie katastrofy samolotu Pan Edward Orwat i Pan Edward Kogut- właściciel pola, na którym odnaleziono wrak maszyny. Należy wiedzieć, że „Dąbrowski" Halifax jest jednym z 4 spośród z 6176 samolotów tego typu, które przetrwały wojnę. Pozostałe znajdują się w muzeach: w kanadyjskim mieście Trentom, brytyjskim York oraz niekompletny w Londynie.