Fundusze Europejskie
Opcje dostępności Włącz powiększenie czcionki Włącz wysoki kontrast Włącz lektora
Wyszukiwarka Mapa strony
  1. Malowane Zalipie

Malowane Zalipie

Malowane Zalipie

W Zalipiu odbędą się warsztaty dla dzieci i młodzieży. Grupa miejscowych artystek pokaże tajniki zdobienia chat i glinianych dzbanków. Po raz kolejny do wsi zjadą dzieci i młodzież. Specjalne warsztaty dla nich to wspólne przedsięwzięcie zalipiańskiego Domu Malarek oraz tarnowskiego Muzeum Okręgowego, które od lat sprawuje pieczę nad malarkami z Powiśla. 
Udział w warsztatach jest bezpłatny. Wystarczy tylko wcześniej zarezerwować miejsce. Uczestnicy tych nietypowych spotkań z kulturą i sztuką ludową, będą mogli podpatrzeć, jak wykonywane są prace. Warsztaty będą odbywały się w Domu Malarek. W programie przewidziano także pokazy w domach miejscowych artystek. 
Już dzisiaj wiadomo, że do Zalipia zjadą uczestnicy z kilkunastu szkół. Wybiera się tutaj młodzież nie tylko z województwa małopolskiego, ale również świętokrzyskiego i podkarpackiego. 
- Będziemy tłumaczyły, czym charakteryzują się wykonywane przez nas prace i dlatego malujemy kwiaty – mówią pracownicy Domu Malarek w Zalipiu. 
Skąd wzięła się sława Zalipia? Na początku XX wieku jeden z młodych mężczyzn z tej wsi wyjechał do Krakowa. Nad łóżkiem powiesił malowidło, które przypominało mu rodzinne strony. 
Władysław Hickel, u którego mieszkał i pracował, uznał, że to cenne dzieło. Postanowił poznać wieś. Pojawił się na Powiślu Dąbrowskim, zwiedził kilka chat w Zalipiu i w okolicznych wioskach. Wrócił do Krakowa z wieloma malowanymi makatkami. Do dzisiaj są one przechowywane w krakowskim Muzeum Etnograficznym. 
- Hickel uznał, że odkrył nieznany dotąd ośrodek twórczości ludowej. W Zalipiu i Borusowej znalazł domy, w których na ścianach powieszone były barwne, papierowe malowanki, w kredensach stały pomalowane w kwiatki talerze i kubki, a fragmenty ścian były zdobione kwiatami, malowanymi wprost na glinianym tynku – tłumaczy Adam Bartosz. 
Od 1965r. organizowane są konkursy. Dzięki nim i warsztatom malarskim o Zalipiu jest głośno w całej Polsce i poza granicami naszego kraju. 
Malarki z Zalipia i okolicznych wsi malowały m.in. salę dziecięcą na statku Batory, lokale handlowe i reprezentacyjne w Warszawie i Krakowie, sale Uniwersytetu Ludowego w Wierzchosławicach. 
Natomiast w samym Zalipiu pomalowały przedszkole, szkołę, pocztę, świetlicę, kościół i plebanię. 
Malowane motywy znajdują się także na zalipiańskim cmentarzu. (MIR) 

Źródło: Gazeta Krakowska

W Zalipiu odbędą się warsztaty dla dzieci i młodzieży. Grupa miejscowych artystek pokaże tajniki zdobienia chat i glinianych dzbanków. Po raz kolejny do wsi zjadą dzieci i młodzież. Specjalne warsztaty dla nich to wspólne przedsięwzięcie zalipiańskiego Domu Malarek oraz tarnowskiego Muzeum Okręgowego, które od lat sprawuje pieczę nad malarkami z Powiśla.  Udział w warsztatach jest bezpłatny. Wystarczy tylko wcześniej zarezerwować miejsce. Uczestnicy tych nietypowych spotkań z kulturą i sztuką ludową, będą mogli podpatrzeć, jak wykonywane są prace. Warsztaty będą odbywały się w Domu Malarek. W programie przewidziano także pokazy w domach miejscowych artystek.  Już dzisiaj wiadomo, że do Zalipia zjadą uczestnicy z kilkunastu szkół. Wybiera się tutaj młodzież nie tylko z województwa małopolskiego, ale również świętokrzyskiego i podkarpackiego.  - Będziemy tłumaczyły, czym charakteryzują się wykonywane przez nas prace i dlatego malujemy kwiaty – mówią pracownicy Domu Malarek w Zalipiu.  Skąd wzięła się sława Zalipia? Na początku XX wieku jeden z młodych mężczyzn z tej wsi wyjechał do Krakowa. Nad łóżkiem powiesił malowidło, które przypominało mu rodzinne strony.  Władysław Hickel, u którego mieszkał i pracował, uznał, że to cenne dzieło. Postanowił poznać wieś. Pojawił się na Powiślu Dąbrowskim, zwiedził kilka chat w Zalipiu i w okolicznych wioskach. Wrócił do Krakowa z wieloma malowanymi makatkami. Do dzisiaj są one przechowywane w krakowskim Muzeum Etnograficznym.  - Hickel uznał, że odkrył nieznany dotąd ośrodek twórczości ludowej. W Zalipiu i Borusowej znalazł domy, w których na ścianach powieszone były barwne, papierowe malowanki, w kredensach stały pomalowane w kwiatki talerze i kubki, a fragmenty ścian były zdobione kwiatami, malowanymi wprost na glinianym tynku – tłumaczy Adam Bartosz.  Od 1965r. organizowane są konkursy. Dzięki nim i warsztatom malarskim o Zalipiu jest głośno w całej Polsce i poza granicami naszego kraju.  Malarki z Zalipia i okolicznych wsi malowały m.in. salę dziecięcą na statku Batory, lokale handlowe i reprezentacyjne w Warszawie i Krakowie, sale Uniwersytetu Ludowego w Wierzchosławicach.  Natomiast w samym Zalipiu pomalowały przedszkole, szkołę, pocztę, świetlicę, kościół i plebanię.  Malowane motywy znajdują się także na zalipiańskim cmentarzu. (MIR)  Źródło: Gazeta Krakowska