Powiat
Dąbrowski

Protestują pacjenci, świadczeniodawcy i pracownicy. Nie zgadzają się z ograniczeniem zadań tarnowskiej delegatury Narodowego Funduszu Zdrowia. Oznacza to, że sprawy związane z m.in. z wyjazdem do sanatorium, trzeba będzie załatwiać aż w Krakowie. Mieszkańcy, którzy licznie odwiedzają delegaturę NFZ-u przy Alei Solidarności, nie wyobrażają sobie takiego rozwiązania. Pracę ma też stracić dziewięć z piętnastu zatrudnionych tutaj osób. Jak się dowiedzieliśmy szefowa tarnowskiego oddziału NFZ-u Anna Hulska ma do końca tygodnia przygotować listę osób przeznaczonych do zwolnienia. To decyzja dyrektora Funduszu w Krakowie Rafała Deji. Protest do posłów, senatorów i władz samorządowych piszą przedstawiciele świadczeniodawców. Pielęgniarki prowadzące praktyki w szkołach mówią, że ograniczenie zadań tarnowskiej delegatury Funduszu Zdrowia, nie idzie w parze z zapowiedziami o „byciu blisko pacjenta”. Ich zdaniem znacznie wzrosną koszty działaności, trzeba będzie wysyłać do Krakowa listy czy telefonicznie właśnie tam załatwiać sprawy. Swój protest wystosowała także "Solidarność". Jej zdaniem jeżeli dojdzie do zwolnień w oddziale NFZ-u w Tarnowie, nie będzie prawidłowej obsługi pacjentów, nastąpi chaos i dezorganizacja pracy. Nieoficjalnie mówi się, że cięcia w tarnowskiej delegaturze związane są z przyjęciem nowych osób w Funduszu w Krakowie. Podobne redukcje mają nastąpić również w Nowym Sączu. Źródło: RDN-Małopolska