Fundusze Europejskie
Opcje dostępności Włącz powiększenie czcionki Włącz wysoki kontrast Włącz lektora
Wyszukiwarka Mapa strony
  1. Zabytki na sprzedaż

Zabytki na sprzedaż

W regionie tarnowskim ponownie w ofercie sprzedaży znalazło się kilka znaczących obiektów zabytkowych. Nowi właściciele muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że remont lub przebudowa obiektu zabytkowego nie będą mogły przebiegać wyłącznie pod ich dyktando.

Dwa lata temu samorząd lokalny z Ryglic przejął od miejscowej Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" zabytkowy drewniany spichlerz dworski, w którym mieścił się magazyn. Obiekt wybudowany w 1756 roku jest pod pewnym względem wyjątkowy: jest najstarszym zachowanym spichlerzem w regionie. Budynek o konstrukcji zrębowej stanowi jeden z elementów zespołu dworsko - parkowego w Ryglicach.
Samorząd chciałby obiekt sprzedać lub nieodpłatnie przekazać go do skansenu. Ze sprzedażą będzie raczej kłopot; mało prawdopodobne, że ktoś chciałby zainwestować w obiekt zabytkowy znajdujący się obecnie w kiepskim stanie technicznym. Koszty tego byłyby bardzo duże, większe od ceny nieruchomości.
- Myślimy, że właściwym miejscem dla spichlerza byłoby muzeum kultury ludowej - twierdzi Józefa Małecka z Urzędu Gminy w Ryglicach. - Mamy już na to zgodę konserwatora zabytków. W razie gdyby znaleźli się chętni do przejęcia, musielibyśmy tylko określić miejsce nowej lokalizacji i przedstawić program zagospodarowania.

Samorząd powiatu brzeskiego chce sprzedać dwa obiekty, w tym tak znany jak pałac Goetzów-Okocimskich w Okocimiu. Należy on do cenniejszych pałaców w Małopolsce, w XIX w. wybudował go baron Jan II Albin Goetz, znany przemysłowiec, właściciel okocimskiego browaru. Do obiektu przylega park krajobrazowy, utrzymany w stylu angielskim. Starostwo Powiatowe w Brzesku chciałoby zespół pałacowo - dworski Goetzów sprzedać lub przekazać w wieczyste użytkowanie. Do sprzedaży jest ponadto budynek podworski z przełomu XIX i XX wieku.

Samorząd pow. dąbrowskiego wystawił na sprzedaż zespół parkowo - krajobrazowy w Brniu pochodzący z przełomu XVIII i XIX stulecia, w tym klasycystyczny dwór Konopków. Gmina Szczurowa, będąc właścicielem dworku w Górce (przełom XIX i XX w.), również zamierza go sprzedać.

Samorządy, które są właścicielami obiektów zabytkowych, coraz częściej szukają dla nich nowych właścicieli, ponieważ stan wielu obiektów jest zły, a ich remont i utrzymanie przekraczają możliwości finansowe gminy.
- Nim nowy właściciel zabierze się za odbudowę zabytku, musi zwrócić się do nas z pismem, określić zakres planowanego remontu, przedstawić jego projekt i uzgodnić go z konserwatorem. Chodzi o to, by obiekt nie zatracił charakteru zabytkowego. Jeśli przystąpi do prac bez załatwienia spraw formalnych albo prace będą prowadzone niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, narazi się na konsekwencje prawne. Jedną z nich może być konieczność przywrócenia zabytkowi, na własny koszt, pierwotnego stanu - usłyszeliśmy w tarnowskiej delegaturze Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Krakowie.
Właściciele obiektów mogą liczyć ze strony konserwatora na dofinasowanie remontu, ale - z powodu kłopotów budżetowych - najczęściej tylko teoretycznie.
W regionie doświadczenia dotyczące współpracy nowych właścicieli obiektów zabytkowych z konserwatorem są różne. Jak się dowiedzieliśmy, obecnie nieporozumienia na lini konserwator - właściciel występują w przypadku dworu w Bistuszowej.
Kiedy w latach 90-tych samorząd miejski w Tarnowie sprzedał niektóre renesansowe kamienice w Rynku, ówczesny miejski konserwator zabytków, Andrzej B. Krupiński, wnosił wiele zastrzeżeń do prowadzonej przez właściciela restauracji zabytków. Zastrzeżeń tych nie miał ówczesny wojewódzki konserwator z Tarnowa, który był władny podejmować w tej sprawie decyzje. (ziob)

W regionie tarnowskim ponownie w ofercie sprzedaży znalazło się kilka znaczących obiektów zabytkowych. Nowi właściciele muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że remont lub przebudowa obiektu zabytkowego nie będą mogły przebiegać wyłącznie pod ich dyktando. Dwa lata temu samorząd lokalny z Ryglic przejął od miejscowej Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" zabytkowy drewniany spichlerz dworski, w którym mieścił się magazyn. Obiekt wybudowany w 1756 roku jest pod pewnym względem wyjątkowy: jest najstarszym zachowanym spichlerzem w regionie. Budynek o konstrukcji zrębowej stanowi jeden z elementów zespołu dworsko - parkowego w Ryglicach.Samorząd chciałby obiekt sprzedać lub nieodpłatnie przekazać go do skansenu. Ze sprzedażą będzie raczej kłopot; mało prawdopodobne, że ktoś chciałby zainwestować w obiekt zabytkowy znajdujący się obecnie w kiepskim stanie technicznym. Koszty tego byłyby bardzo duże, większe od ceny nieruchomości.- Myślimy, że właściwym miejscem dla spichlerza byłoby muzeum kultury ludowej - twierdzi Józefa Małecka z Urzędu Gminy w Ryglicach. - Mamy już na to zgodę konserwatora zabytków. W razie gdyby znaleźli się chętni do przejęcia, musielibyśmy tylko określić miejsce nowej lokalizacji i przedstawić program zagospodarowania. Samorząd powiatu brzeskiego chce sprzedać dwa obiekty, w tym tak znany jak pałac Goetzów-Okocimskich w Okocimiu. Należy on do cenniejszych pałaców w Małopolsce, w XIX w. wybudował go baron Jan II Albin Goetz, znany przemysłowiec, właściciel okocimskiego browaru. Do obiektu przylega park krajobrazowy, utrzymany w stylu angielskim. Starostwo Powiatowe w Brzesku chciałoby zespół pałacowo - dworski Goetzów sprzedać lub przekazać w wieczyste użytkowanie. Do sprzedaży jest ponadto budynek podworski z przełomu XIX i XX wieku. Samorząd pow. dąbrowskiego wystawił na sprzedaż zespół parkowo - krajobrazowy w Brniu pochodzący z przełomu XVIII i XIX stulecia, w tym klasycystyczny dwór Konopków. Gmina Szczurowa, będąc właścicielem dworku w Górce (przełom XIX i XX w.), również zamierza go sprzedać. Samorządy, które są właścicielami obiektów zabytkowych, coraz częściej szukają dla nich nowych właścicieli, ponieważ stan wielu obiektów jest zły, a ich remont i utrzymanie przekraczają możliwości finansowe gminy.- Nim nowy właściciel zabierze się za odbudowę zabytku, musi zwrócić się do nas z pismem, określić zakres planowanego remontu, przedstawić jego projekt i uzgodnić go z konserwatorem. Chodzi o to, by obiekt nie zatracił charakteru zabytkowego. Jeśli przystąpi do prac bez załatwienia spraw formalnych albo prace będą prowadzone niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, narazi się na konsekwencje prawne. Jedną z nich może być konieczność przywrócenia zabytkowi, na własny koszt, pierwotnego stanu - usłyszeliśmy w tarnowskiej delegaturze Oddziału Służby Ochrony Zabytków w Krakowie.Właściciele obiektów mogą liczyć ze strony konserwatora na dofinasowanie remontu, ale - z powodu kłopotów budżetowych - najczęściej tylko teoretycznie.W regionie doświadczenia dotyczące współpracy nowych właścicieli obiektów zabytkowych z konserwatorem są różne. Jak się dowiedzieliśmy, obecnie nieporozumienia na lini konserwator - właściciel występują w przypadku dworu w Bistuszowej.Kiedy w latach 90-tych samorząd miejski w Tarnowie sprzedał niektóre renesansowe kamienice w Rynku, ówczesny miejski konserwator zabytków, Andrzej B. Krupiński, wnosił wiele zastrzeżeń do prowadzonej przez właściciela restauracji zabytków. Zastrzeżeń tych nie miał ówczesny wojewódzki konserwator z Tarnowa, który był władny podejmować w tej sprawie decyzje. (ziob)