Związani z prądem
Od pół roku tarnowski zakład wchodzi w skład spółki Enion, która skupia pięć firm z branży. Wynegocjowana przez pracowników umowa społeczna to najlepsze warunki, jakie kiedykolwiek udało się wynegocjować w Polsce. Pracownicy mówią wprost, że w ten sposób zostali po prostu "kupieni" przez szefostwo Enionu. Każdy otrzymał ponad cztery tysiące złotych (na rękę) premii. Nie dziwi więc, że w firmie panowała euforia. Sytuację zmąciła wieść o tym, że spółką zainteresowała się prokuratura -pisze "Gazeta Krakowska".
Woda w ustach
O sytuacji w Enionie nikt nie chce się wypowiadać. Pracownicy przyznają, że zamieszanie wokół firmy spółce nie służy. - Nie mogę mówić o szczegółach umowy społecznej pomiędzy zarządem spółki a pracownikami, których reprezentowali związkowcy. To jest dokument wewnętrzny zakładu. Nie wolno go nam upubliczniać - przekonywała wczoraj ,Gazetę Krakowską" Ewa Groń, rzecznik prasowy krakowskiego Enionu. O wysokości zarobków w spółce nie chciała jednak rozmawiać, przekonując, że jest to tajemnica handlowa spółki.
Jeszcze mniej rozmowna była rzeczniczka tarnowskiego zakładu Beata Boryczko, tłumacząc, że nie może komentować sytuacji w Enionie. Jak udało się nam dowiedzieć, w tarnowskim ZE z przywilejów skorzystało około tysiąca osób, zatrudnieni na stałe.
Zadowolone związki
Pracownicy nie kryją zadowolenia. Powód do radości mają także związkowcy. Grażyna Dąbrowska z NSZZ ,Solidarność" o szczegółach umowy nie chciała jednak rozmawiać. Szeregowi działacze związku burzą się, kiedy mówi się, że korzystają z nadzwyczajnych, niczym nieuzasadnionych przywilejów.
- To się nam należało. Jak inni związkowcy nie potrafili sobie wynegocjować takiego pakietu socjalnego, to ich wina. Teraz niech nam nie zazdroszczą - mówią z przekąsem. Nawet związkowcy z tarnowskiej Delegatury NSZZ ,Solidarność" przyznają, że wynegocjowane gwarancje zatrudnienia dla pracowników ZE w Tarnowie to prawdziwy majstersztyk.
Monopolista
Tarnowianie sprawę widzą jednak inaczej.
- Zakłady Energetyczny jest monopolistą. Mam wrażenie, że wszystkie koszty związane z gwarancjami pracowniczymi i tak zostaną przerzucone na odbiorców - tłumaczy Zbigniew Klimaj. Jeszcze dalej posuwają się skrajni liberałowie. Nie mają oni najmniejszych wątpliwości, że ZE to monopolista, a gwarancje zostały dane pracownikom tylko po to, by nie przeszkadzali zarządowi, który za kilka lat uwłaszczy się na majątku państwa.
Mirosław Kowalski
Źródło: Gazeta Krakowska
Przejdź do strony Wydziału Geodezji e-Puap
Przejdź do strony Elektroniczna Platforma
Usług Administracji Publicznej CEIDG
Przejdź do strony Centralna Ewidencja i Informacja
o Działalności Gospodarczej Przejdź do strony Dziennik Województwa
Małopolskiego Przejdź do strony Dziennik Ustaw
dziennikustaw.gov.pl Przejdź do strony Monitor Polski
monitorpolski.gov.pl Przejdź do strony Program ochrony powietrza
dla województwa małopolskiego Przejdź do strony Baza teleadresowa
podmiotów i organizacji pozarządowych realizujących
oddziaływania wobec osób stosujących przemoc w rodzinie
w Dąbrowie Tarnowskiej
ul. B. Joselewicza 5